waw75 waw75
759
BLOG

Dlaczego nie zagłosuję na kandydatów PO

waw75 waw75 Społeczeństwo Obserwuj notkę 35

 Wybory samorządowe kierują się innymi prawami niż parlamentarne. W każdym razie poza dużymi aglomeracjami. Środowiska związane z partiami idą do wyborów jako komitety niezależne, innym znów razem ludzie całkowicie spoza polityki kandydują z list konkretnych partii. Nie ma tu reguły. Choć w rzeczywistości na sesjach rad miast, gmin czy sejmików wojewódzkich i tak, podobnie jak w parlamencie, decyzje w głosowaniach narzucą szefostwa poszczególnych partii czy bloków samorządowych. Różni się tylko skala korzyści. Naiwni szybko zgubią złudzenia.

Rodzi się jednak zawsze wątpliwość czy widząc dobrego, wartościowego i kompetentnego kandydata na liście wyborczej partii której nie ufamy, kierować się wiarą w umiejętności tego człowieka czy sympatią polityczną. Z jednej strony wierzymy w człowieka, z drugiej zaś nie mamy złudzeń - nikt mu nie pozwoli podnieść ręki na partyjne układy, nawet jeśli będą szkodziły interesom społeczeństwa. Po każdej kadencji dociera do nas, że nie da się uniknąć stygmatyzacji przez partyjną tożsamość, partyjną retorykę. Partie pomogą w kampanii ale też wymagają lojalności. Wszystkie partie.

Dlaczego więc nie zagłosuję na pewno na kandydatów Platformy, nawet jeśli człowiek jest godny zaufania? Właśnie z powodu tej ideowej tożsamości Platformy Obywatelskiej. Tej naczelnej doktryny mówiącej że Platforma i jej zwolennicy to partia i środowisko ludzi mądrzejszych, bardziej zdolnych i bardziej inteligentnych niż reszta społeczeństwa. Że to ludzie którzy z uwagi na swoje szerokie, światłe horyzonty mają wyłączne prawo sprawować władzę a wybór kogokolwiek innego jest brakiem zdrowego rozsądku. I ta platformerska tożsamość niestety nie kończy się na szczeblu krajowym. Od siedmiu lat widać ją też na poziomie samorządów – w obsadzaniu swoimi ludźmi wszystkich bez wyjątku kierowniczych stanowisk będących w gestii samorządów. W kompletnym zaniku dyskusji z opozycją na szczeblu samorządowym. W masowym przyznawaniu sobie skandalicznie wysokich premii nawet w tych samorządach gdzie zadłużenie sięga 60 procent rocznych budżetów. Wreszcie w kompletnym zaniku odpowiedzialności za swoje poczynania. I nie jest to efekt bezpośredniego wpływu liderów krajowego szczebla – to pewien mit założycielski, od lat budowana i głęboko zakorzeniona tożsamość tej partii.

Platforma Obywatelska podzieliła społeczeństwo. I nie tylko dlatego że prowadzi pyskówkę z opozycją parlamentarną, ale przede wszystkim poprzez wprowadzenie gigantycznej biurokratyzacji i rozrost administracji publicznej. Dziś w wielu regionach średnia pensja urzędnika państwowego czy samorządowego jest nawet o 30 procent wyższa niż średnie wynagrodzenie prywatnego przedsiębiorcy na tym samym terenie. Jednocześnie ta machina biurokratyczna – finansowana przecież także z kieszeni owych przedsiębiorców blokuje możliwości prowadzenia firm, zarabianie na życie, realizacje inwestycji. Dziś dyskusja o misji urzędnika wobec obywatela może budzić tylko gorzki śmiech. A ten podział jest widoczny przede wszystkim właśnie w samorządach – podział na tych co z władzą, opłacanych z publicznych pieniędzy i resztę „roszczeniowych nieudaczników” którzy na każdym kroku biją głową w ścianę biurokratycznego absurdu. Absurdu który nie ustanowił się przecież sam z siebie ale został świadomie ustanowiony przez władze na poszczególnych poziomach. To właśnie na poziomie samorządów Platforma podzieliła ludzi na swoich i lojalnych, którym należą się publiczne kontrakty i premie za ich wybitne predyspozycje i na resztę której państwo nie jest nic winne. To Platforma jest odpowiedzialna za to, że biurokratyzacja paraliżuje dziś państwo i funkcjonowanie społeczeństwa, a jednocześnie właśnie dzięki temu kupiła sobie żelazny elektorat – żelazną platformę obdarowanych. To dzieli ludzi przede wszystkim w regionach: w pracy, w sąsiedztwie, w rodzinie …

W każdej partii są „czarne owce”. Ludzie nieuczciwi, agresywni, zachłanni. Ale jeśli się fauluje to można to robić otwarcie albo w białych rękawiczkach, podstępnie. Platforma wyspecjalizowała się w tej drugiej metodzie: nigdy nie mówi prosto w oczy, a podkładane świnie zawsze spoczywają gdzieś głęboko za serdecznym uśmiechem i deklaracją dialogu. I to jeden z podstawowych punktów programowych Platformy Obywatelskiej - jeden z filarów polityki wizerunkowej. Widoczny w 2010 roku kiedy Bronisław Komorowski w prawyborach prezydenckich z ojcowską troską uspokajał Sikorskiego słowami „Radku wyluzuj” kiedy „pod dywanem” Sikorskiego wbrew zasadom wycinano na każdym kroku, był widoczny w uroczych dołeczkach Donalda Tuska kiedy przez całą kadencję 2007-2011 liderzy opozycji niemal nie wychodzili z sal sądowych i posiedzeń sejmowych komisji śledczych, i jest widoczny dziś kiedy Ewa Kopacz z kobiecą troską pochyla się nad politycznym dialogiem mimo że po każdej gigantycznej aferze korupcyjnej w której państwo traciło setki milionów złotych konsekwentnie blokowała wszelką możliwość debaty parlamentarnej, przez kilka miesięcy budowała sobie wizerunek troskliwego mistra zdrowia który walczy z koncernami farmaceutycznymi w sprawie szczepionki na grypę,  albo kiedy po czterech miesiącach mniejszościowego rządu Marcinkiewicza nie szczędząc oskarżeń żądała efektów pracy Ministra Religi. Tak działa Platforma – liczy się wyłącznie wizerunek a nie zasady. I takie wzorce dawno zostały sprowadzone na poziom samorządów - tego będą od radnych Platformy żądać szefowie regionów.

I wreszcie trzeci powód. Chamstwo nie rodzi się z braku znajomości sztuki wysokiej, ani z tego że nie dogania się trendów mody. Nie rodzi się też ani z braku pieniędzy ani nawet z braku edukacji. Podstawowym fundamentem chamstwa jest egoizm. A niestety to właśnie egoizm jest najbardziej fundamentalną podstawą modelu polskiego liberała w działalności publicznej jaki promuje Platforma Obywatelska od samego początku swojego powstania. Polski liberalizm wręcz opiera się na egoiźmie i na wyeliminowaniu dbałości o dobro wspólne. To stąd biorą się niemal wszystkie bolączki dzisiejszej Polski pod rządami Platformy. Stąd galopująca biurokratyzacja, stąd korupcja, niegospodarność, pogarda, niesprawiedliwość, obezwładniająca hipokryzja. Zależy gdzie dominuje „polski liberał” - równie dobrze może rządzić starostwem.

Jeśli więc drodzy kandydaci Platformy Obywatelskiej chcecie zasługiwać na to aby rządzić samorządami najpierw musicie się przestawić na myślenie że nic wam się nie należy. A przede wszystkim, na to że po siedmiu ostatnich latach nie macie prawa do społecznego zaufania. 

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo