waw75 waw75
737
BLOG

Heroiczni obrońcy demokracji

waw75 waw75 Polityka Obserwuj notkę 16

Nagłego wybuchu wrażliwości na demokrację, szczególnie w kontekście rozstrzygnięcia ostatnich wyborów parlamentarnych mogliśmy się spodziewać – nie jest to bowiem w Polsce ani nowy, ani oryginalny odruch wśród tych środowisk którym po długim czasie sprawowania rządów przyszło oddawać władze.

.

Mechanizm ten, jak wspomniałem, nie jest u nas czymś nadzwyczajnym – z jego jaskrawym przykładem mieliśmy się okazję zapoznać choćby w latach 90-tych kiedy odchodząca po kilku dekadach ekipa PZPR, na szczytnych hasłach walki o demokrację zapewniła sobie równe miejsce na scenie politycznej a w ogromnej mierze także uniknęła rozliczenia odpowiedzialności za lata swojej dominacji.

Zjawisko świetnie opisał zresztą Marek A. Cichocki w felietonie „Ponowoczesność i postkomunizm” w wydawnictwie „Res Publica Nowa” [nr 3] już 1996 roku. Został on także opublikowany w zbiorze pod tytułem „W obronie zdrowego rozsądku” jaki ukazał się nakładem Księgarni Akademickiej Ośrodka Myśli Politycznej w 2000 roku.

Cichocki niezwykle trafnie opisuje mechanizm, w którym znani w latach osiemdziesiątych bojownicy o demokrację i wolność słowa, jak Leszek Miller, Jerzy Jaskiernia czy Ireneusz Sekuła nagle poczuli wyjątkową wrażliwość na wartości demokracji zakładając najpierw Socjaldemokrację RP a następnie Sojusz Lewicy Demokratycznej. Co istotne, także z dzisiejszego punktu widzenia, słowo „demokracja” stało się wówczas niezwykle cenne dla większości środowisk przeciwnych wyciąganiu odpowiedzialności za nadużycia i niegodziwości czasów PRL-u.

Zdaniem Cichockiego niedawne środowisko PZPR przyjmowało początkowo mechanizm demokracji z dużą nieufnością.

Samą demokrację traktowano jako obce ciało, formę politycznego odwetu ze strony rywali, a nie jako zespół wspólnych niepartykularnych wartości wyznaczających punkt odniesienia dla społecznego życia w państwie /.../. Demokracja była więc w pierwszym zetknięciu „przykra”. To jednak zmieniło się bardzo szybko po tym, jak okazało się, że demokracja może być również cudownym mechanizmem, środkiem pozwalającym powrócić do władzy bez rozlewu krwi, bez zamieszek, w aurze poparcia społecznego, na które komuniści nigdy nie mogli wcześniej liczyć. Rok 1993 był przełomowy dla sposobu, w jaki środowisko SLD postrzegało i postrzega demokrację. Dlatego niecałe trzy lata później liderzy SLD szczerze mogli wyznać w przytoczonym już liście, że „największą zdobyczą Polaków 1989 roku jest demokratyczne i niepodległe państwo” oraz że „większe konflikty społeczne i polityczne trzeba przezwyciężać zgodnie z tym właśnie kierunkiem myślenia o demokracji, o suwerennym i praworządnym państwie polskim” [1]


 

Trudno nie odnieść wrażenia że historia po raz kolejny zatoczyła koło. Szczególnie kiedy patrzy się na demonstracje heroicznych obrońców demokracji którzy w swych pierwszych szeregach mają ludzi odpowiedzialnych w ostatniej dekadzie za trzykrotne zwiększenie deficytu budżetowego, powiększenie długu publicznego państwa o ponad 600 miliardów złotych, opanowanie niemal całości mediów dziennikarzami deklarującymi określone sympatie polityczne czy środowisk które w ostatnich latach mogły liczyć na wysokie wynagrodzenia czy publiczne dotacje z państwowych funduszy – choćby na prowadzone przez siebie teatry czy fundacje. Co ciekawe, wcześniej ani doktrynalne wręcz hasło o „dożynaniu watah”, ani aresztowania dziennikarzy którym po latach anulowano zarzuty, ani nawet rewizje i przeszukania w redakcjach ogólnopolskich mediów absolutnie nie przeszkadzało. Nietrudno też było – choć wyłącznie w prywatnych rozmowach – usłyszeć że wyrażenie krytycznego zdania na temat ówczesnej władzy w środowisku akademickim czy naukowym, mogło mieć dość przykre konsekwencje przy późniejszym trybie awansu naukowego czy habilitacji.

.

Całkiem osobnym rozdziałem tego mechanizmu jest sytuacja w środowiskach prawniczych. Mogliśmy się zresztą o tym przekonać podczas ostatniego Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich, gdzie hasła obrony demokracji najbardziej akcentowali ci prelegenci którzy w ostatnich latach byli najsilniej umocowani w środowisku ustępującej władzy. Nie w partii rządzącej! - ale w środowisku wokół tej partii, które mogły liczyć na jej przychylność. Niezwykle frapujące jest na przykład to, że dla występującego w mocno emocjonalny sposób profesora Andrzeja Zolla, zarówno postępowanie jak i retoryka aktualnej władzy, nasuwa oczywiste skojarzenia z okresem reżimu PRL-u. Choć można mieć przecież naturalną refleksję dlaczego skojarzeń tych nie wywołała u profesora Zolla nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z czerwca 2015 roku która umożliwiła w piętnastoosobowym gremium sędziowskim ulokować aż dwunastu nominatów jednego środowiska politycznego. Jeśli opanowanie takiego ciała jak Trybunał nominatami jednego środowiska politycznego nie nasuwa skojarzeń z okresem dominacji jednej partii partii polityczne to do prawdy trudno dociec jaka logika steruje skojarzeniami pana Profesora.

.

Możemy się zatem spodziewać, że ruch heroicznej obrony demokracji nie tylko będzie krzepł w miarę przywracania równowagi między poszczególnymi środowiskami, ale też będzie go zasilać coraz więcej ludzi którzy z poprzedniego porządku wynieśli trochę wstydliwe koneksje. Oczywiście nie zawsze będą to tak karykaturalne przykłady jak choćby Lech Wałęsa – u którego uwielbienie dla demokracji jest wprost proporcjonalne do treści dokumentów o pewnym gdańskim agencie działającym w latach 70-tych w gdańskiej stoczni, ale wcale się nie zdziwię jak od jutra w heroiczną walkę o demokrację zaangażują się ludzie odpowiedzialni za skandaliczny proces reprywatyzacji w stolicy czy byli prezesi publicznych spółek którzy do niedawna liczyli na wielomilionowe odprawy.

Mechanizm ten przerabialiśmy już przecież w latach 90-tych.

[1] Marek A. Cichocki „Ponowoczesność i postkomunizm” Res Publica Nowa, nr 3, 1996 ; „W obronie zdrowego rozsądku” - pod redakcją Marka A. Cichockiego i Tomasza Merty, Ośrodek Myśli Politycznej – Księgarnia Akademicka Kraków 2000

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka