waw75 waw75
979
BLOG

Stop hejtowi elit

waw75 waw75 Społeczeństwo Obserwuj notkę 18

Kilka dni temu usłyszałem o akcji czytania po niemiecku w tramwajach kilku polskich miast i – naprawdę – pomyślałem że to żart. Jakaś prześmiewcza projekcja zapętlenia intelektualnego. Dla porządku – akcja była organizowana na znak solidarności z profesorem Jerzym Kochanowskim który został w warszawskim tramwaju uderzony w głowę, przez przypadkowego pijanego menela, za to że rozmawiał po niemiecku ze swoim kolegą – profesorem z Niemiec. Odruch solidarności z Profesorem niewątpliwie szlachetny ale pomysł zdecydowanie bardziej emocjonalny niż zdroworozsądkowy. Oto polskie elity przekazują jasną deklarację : a właśnie że będziemy rozmawiać w tramwajach po niemiecku! Czy ci się to podobna czy nie – menelu! Bezcenna akcja. Komu by wpadła do łba, dajmy na to, akcja czytania po polsku w angielskich tramwajach czy na skwerach, po kolejnym śmiertelnym pobiciu Polaka na Wyspach? Nikomu bo to oczywiście bez sensu.

.

Ale do rzeczy - przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie wpadłby na tak idiotyczny pomysł (nawet w środowisku KOD-u i Gazety Wyborczej) gdyby nie nadano jej najpierw typowego w retoryce tego środowiska, hasła podziału społeczeństwa na: my lepsi – mądrzejsi i bardziej światli i oni gorsi – głupsi, biedniejsi i upośledzeni. My skupieni wokół takiej gazety czy takiego stronnictwa a oni skupieni wokół tego człowieka czy wokół tej partii. Podziału który budują przecież od 25 lat, a kiedy ich reprezentanci obejmują w Polsce władzę to natychmiast podział ten staje się podstawową doktryną systemu rządzenia państwem. Znamy to jeszcze z lat 90-tych, nie mówiąc już nawet o latach 2007-2015 – rozpoczętych triumfalnym wyciem na hasło: „jeszcze dorżniemy watahy” i „przestańmy nazywać bydło niebydłem”. Schemat jest zresztą zawsze ten sam – najpierw szuka się w przestrzeni publicznej jakiegoś menela – choć czasem się trafi sam, jak w tym pechowym warszawskim tramwaju - a następnie jego podłość projektuje się na dowolne środowisko. Powiedzmy środowisko które ma kontrastować z retoryką własnej hagiografii. Pijany menel się trafił, uderzył profesora – na dodatek ponoć za to że ów profesor władał językiem naszych zachodnich sąsiadów. Czyż można sobie było wymarzyć lepszą okazję do „światłego oszczerstwa” i po raz tysięczny wykrzyknąć: „my jesteśmy lepsi od nich wszystkich! Mamy tu przecież aż trzy kody politycznej propagandy: my jesteśmy kulturalni, my jesteśmy lepiej wykształceni i my jesteśmy otwarci na Europę – a oni...? Nie jakiś przypadkowy menel – ONI. Są ONI i jesteśmy MY. Nie menel – ONI.

.

Oczywiście nie ma kompletnie znaczenia – cytowany zresztą fragment wypowiedzi profesora Kochanowskiego, że napastnikiem nie był żaden tam ONR-owiec czy reprezentant jakiegoś politycznego środowiska ale zwykły podpity „proletariusz” - kompletnie przypadkowy bandzior w publicznym miejscu. On był od NICH. ONI ponoszą za to odpowiedzialność – ONI WSZYSCY. I my wreszcie przerywamy milczenie! Swoją drogą przez ostatnie osiem lat żadnego milczenia nie zauważyłem – wręcz przeciwnie od oskarżeń i pomówień o faszyzm, ksenofobię, rasizm, antysemityzm, barbarzyństwo czy paranoję oskarżano każdego kto wyrażał odmienne poglądy niż środowiska władzy.

.

Jeszcze chyba tego samego dnia Polskę obiegł patetyczny tekst – podobno autorstwa studentki pana Profesora – w którym pisała że za pobicie odpowiada rząd i środowisko które w październiku 2015 roku wygrało wybory i przejęło władzę. W wyniku tego procesu: „Zmieniło się, przesunęło, puściła tama. Ludzie już nie gryzą się w język, wręcz przeciwnie z dumą na piersi i w pięści robią to przed czym rok, dwa lata temu, pięć lat temu by się powstrzymali. Bo czują, że oto nadszedł ich czas. Czas kiedy nagle czynem patriotycznym staje się pobicie profesora. Są tak bardzo wbrew i tacy dzielni. Czują że ich czas.

Bo to jest taki czas. Takie już wcale nie ciche przyzwolenie. Na przemoc. Na budzenie uśpionych demonów. Czasy się zmieniły, rząd nie karze, nie gani, tylko podsyca. Albo milczy. I niby wszystko jest jak było, tylko że nie jest.

Wiadomo, że kogoś w końcu pobiją.

Myślę że warto było zacytować tak obszerny fragment – choćby dlatego że w ciągu zaledwie kilku dni stał się niemal manifestem udostępnianym i powielanym na tysiącach profili internetowych i w ogólnopolskich mediach. Akcja przeciwko jednemu menelowi – jak pisałem na początku, byłaby absurdem – dlatego odpowiedzialność za przestępstwo tegoż menela po prostu zaprojektowano całemu środowisku politycznemu – całej grupie społecznej. Na czym polega owe „ciche przyzwolenie na przemoc”? Kto kiedykolwiek choćby sugerował że bicie profesorów jest przejawem patriotyzmu czy posiada jakikolwiek walor? To czyste projekcje, czyste oszczerstwa – niepoparte jakąkolwiek realną sytuacją, jakąkolwiek wypowiedzią czy retoryką. Nieważne – ważne że dostatecznie mocno projektuje nikczemność przeciwnika.

.

Przepraszam za dygresję ale nie potrafię sobie odmówić przypomnienia choćby filmu – kto ciekaw może odnaleźć w internecie – w którym rodzice chłopaka którego zwłoki odnaleziono w lasku obok organizowanego Przystanku Woodstock próbowali się przebić przez zmowę milczenia – policji, mediów, władz WOŚP, żeby się czegokolwiek dowiedzieć. Bo festiwal mógłby stracić wizerunkowo. Kto czuł wtedy że „jest jego czas”? Nie potrafię też zapomnieć tej maskarady ukrywania – przez wiele tygodni – że Ryszard Cyba był niegdyś członkiem Platformy Obywatelskiej, całej maskarady medialno – prokuratorsko – politycznej preparującej informacje że jego celem nie było zabicie polityka PiS ale jakiegokolwiek przedstawiciela klasy politycznej – a swoje pierwsze kroki rzekomo kierował do biura poselskiego PO. Czyj wówczas „nadszedł czas”? A kto się „czuł dzielny” kiedy wyłączano kamery podczas rozprawy sądowej w Kancelarii Prezydenta Komorowskiego – rozprawy na której doszło do konfrontacji między Wojciechem Sumlińskim a Bronisławem Komorowskim – konfrontacji która pokazała jakie były motywy preparowania fałszywych zarzutów wobec dziennikarza.

.

Kilka dni później opublikowano też kolejny, tym razem oficjalny list studentów i absolwentów Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego: „[...] Wyrażamy głęboki sprzeciw wobec ataku agresji, jakiej padł ofiarą jeden z naszych profesorów, Jerzy Kochanowski” - napisali.  „Nie rozumiemy, co zmienia się w otaczającym świecie, że z miejsca, które zawsze było przyjazne, wielokulturowe i otwarte, staje się ksenofobiczne i nacjonalistyczne. Nie godzimy się na to” .

.

Jak bardzo ksenofobiczna i nacjonalistyczna stała się Polska po zmianie ekipy rządzącej w październiku 2015 roku mogliśmy się przekonać choćby podczas ostatnich Światowych Dni Młodzieży, doprawdy nienawiść wobec obcokrajowców aż kipiała w retoryce zarówno władzy jak i społeczeństwa.

.

Zdaję sobie oczywiście sprawę że dla pewnego środowiska ludzi – czytelników Gazety Wyborczej, Newsweeka czy widzów TVN24 – tekst ten jest kompletnie niezrozumiały. Pogodziłem się z tym wiele miesięcy temu – oni żyją w rzeczywistości w której rząd odbiera miliony ekologom i rozdaje „Rydzykowi”, przeciwnicy polityczni są masowo aresztowani, przedsiębiorcy którzy odnieśli sukces od dawna siedzą w więzieniach, lekarze nie mogą już prowadzić badań prenatalnych bo grozi im wieloletnie więzienie, Puszcza Białowieska niemal nie istnieje bo wycina się w niej aż pięciokrotnie … mniej drzew niż w 2012 roku, a rodzice dwójki i więcej dzieci pogrążają się w alkoholiźmie na koszt elit. Tu dyskusja nie ma rzecz jasna szans, ale warto chociaż próbować – warto próbować – Kochani fanatycy antypisowscy, proszę przestańcie wreszcie projektować faszyzm, ksenofobię, nienawiść i paranoję całemu środowisku politycznemu czy grupie społecznej. Przestańcie budować swojej pychy na pomówieniach i oszczerstwach wobec środowiska którego nie lubicie. Bo za wasze zabawy tacy ludzie jak Marek Rosiak w Łodzi płacą swoim życiem. A hejt z którym tak bardzo podobno walczycie to nie tylko wyrażanie swojej niechęci ale przede wszystkim projektowanie, fałszywe diagnozowanie czyjejś podłości i nienawidzi i faszystowskiej mentalności. Bo to jest prawdziwy hejt, który motywuje takich ludzi jak niegdyś Ryszard Cyba.

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo