Adaś, Artur, Lonia, mama Monika, Oliwka, Fabian, Darek, Michaś, Kacperek, Przemek - może pięć minut odwiedzin znajomych na Facebooku. Wszędzie ludzie błagają o pieniądze które dadzą szansę na uratowanie życia ich dzieci, mam, ojców, żon, mężów. Błagają. Umierają na naszych oczach bo brakło 30 - 50 - 100 tysięcy złotych. A my się żremy o to czy rząd powinien finansować "te" czy może raczej "tamte" organizacje ... pozarządowe. kilka milionów rocznie na rozwój takiej fundacji rozwoju obywatelskiego, kilka milionów na rowój innej fundacji rozwoju samorządowego, kilka milionów na rozwój srakiej fundacji rozwoju kultury..Populizm ? Być może, nie zaprzeczę - rozwój państwa to gigantyczna konstrukcja - wszystko jest ważne. Ale kiedy dzieci umierają na naszych oczach bo ich rodzicom zabrakło 30 czy 50 tysięcy złotych na operację to czas najwyższy zapytać o sens tzw redystrybucji środków publicznych. Nawet jeśli jakiś bubek - często obdarowywany premiami z publicznej kasy - zacznie kogoś oskarżać o socjalizm i rozdawnictwo. I w dupie mam czy trzyma z PiS-em, Platformą, KOD-em czy innym lobby profesorsko - celebryckim. Jeśli ktoś chce się obywatelsko czy samorządowo rozwijać to niech w siebie zainwestuje - wyszkoli się to dostanie robotę za dwie średnie krajowe. Jak go nie stać na rozrywkę to się nie bawi - bo umierają dzieci ludziom którzy są obywatelami państwa, płacą podatki, robią zakupy, tworzą społeczeństwo. Zgubiliśmy się! - za chwilę jakiekolwiek pytanie o cel w jakim społeczeństwa wymyśliły powołanie struktur państwa przestanie mieć już sens.
