waw75 waw75
196
BLOG

„Lepszy język opisu rzeczywistości”

waw75 waw75 Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

KOD, PO i Nowoczesna przyjęły „retorykę” kiboli którzy wsiedli do tramwaju i podchodząc do pasażerów pytają ich komu kibicują. Oczywiście odpowiedź nie ma znaczenia – nawet ta że ktoś się piłką nożną nie interesuje – celem jest to żeby komuś dać łupnia i pokazać „argument siły”

.

Dlatego od kilku dni trwa kompletowanie uzasadnienia dlaczego właściwie w sobotę 17 grudnia wyprowadzono ludzi na ulice. Tak jak rzeczone wyżej pytanie „komu kibicujesz!?” ma być fikcyjnym uzasadnieniem do tego żeby komuś dać w twarz, tak od kilku dni KOD, PO i Nowoczesna z wyrazem świętego oburzenia wymyślają kolejne powody które usprawiedliwią te zamieszki. W istocie żaden z nich i tak nie miał znaczenia.

Na stronach internetowych PO jest podawany taki przebieg zdarzeń:

Iskrą do wczorajszych wydarzeń było wykluczenie Michała Szczerby z posiedzenia Sejmu, który chciał zgłosić poprawki do budżetu (budżet był właśnie procedowany). Marszałek Kuchciński nie dał mu dojść do głosu i wykluczył go z obrad.”

.

Kłopot w tym, że demonstracja pod Sejmem została jak wiemy zgłoszona 12 grudnia – trudno zatem sądzić że Kijowski czy Schetyna mieli aż tak wielką intuicję żeby już cztery dni wcześniej wiedzieć że Kuchciński wykluczy Szczerbę z obrad. Trzeba więc było wymyślić inny powód – oznajmiono zatem że powodem zamieszek była zmiana regulaminu Sejmu dotycząca zasad dostępu dziennikarzy do pierwszego piętra i sali obrad. Z tym, że ów regulamin …. wisi na „wokandzie” od co najmniej miesiąca, co się zatem stało że uznano iż najlepszym powodem do demonstracji będzie dzień w którym sejm ma się zająć ustawą budżetową i dezubekizacyjną? Pojawił się więc trzeci powód: niedopuszczenie posłów PO i Nowoczesnej do przedstawienia swoich uwag do ustawy budżetowej a wręcz nie dopuszczenie ich do głosu w tej sprawie. I to zapewne ta wyjątkowa troska o debatę na temat ustawy budżetowej spowodowała, że na debatę o budżecie … wszyscy przyszli z wydrukowanymi kartkami na których były hasła „wolność wypowiedzi”, „wolne media” . Tylko jakoś bardzo cichutko o nowym sojuszniku KOD-u i Platformy – czyli o środowiskach byłych funkcjonariuszy PRL, którzy dosłownie kilka dni wcześniej stanęli na froncie walki z „pisowskim reżimem” i zadeklarowali pomoc i udział w organizacji protestów.

Zresztą pal sześć od czego się zaczęło – ważne że ludzie wyszli na „barykady” i opozycja będzie teraz co dzień wyszukiwała nowe powody żeby protesty trwały jak najdłużej – a ściślej mówiąc – do 11 stycznia, kiedy to dojdzie do zablokowania kolejnego posiedzenia sejmu i ogłoszenia chaosu instytucji państwa.

.

Retoryka ludzi o których zwykło się kilka lat temu mówić „menele w garniturach” nie jest tu jednak tak ciekawa jak zaskakujący co rusz poziom skrajnej indoktrynacji ludzi, którzy w odruchu czystej, zdrowej nienawiści wychodzą na ulice walczyć z „dewastacją instytucji państwa”, „całkowitym paraliżem Trybunału Konstytucyjnego”, „likwidacją demokratycznego państwa prawa”, „cofnięciem gospodarki do okresu PRL”, „metodyczne niszczenie wszystkiego co udało się wypracować”, „represjami działaczy opozycji”, likwidacji wolnych mediów”, „terrorem policyjnym”, „ograniczeniu wolności wypowiedzi” czy „łamaniu praw człowieka” tudzież „zamykaniu do więzień kobiet dokonujących aborcji”. Tych haseł oczywiście jest znacznie więcej, choć dyskusja z ich głosicielami kończy się zazwyczaj po pierwszym pytaniu o konkretne przykłady. Natomiast optyka jest tu dość precyzyjna: jeśli dotychczas sto procent mediów uprawiało retorykę i propagandę na rzecz środowisk reprezentowanych przez Platformę Obywatelską – często zresztą blokując informacje niewygodne dla tej formacji i tego środowiska mieliśmy model wolnych mediów i apolityczności. Jeśli choć jedna z tych stacji czy rozgłośni z tego monoprzekazu się wyłamała to mimo że wszystkie pozostałe robią bez żadnych przeszkód to samo co przez lata to mamy przykład zamachu, kneblowania, niszczenia, paraliżu itd. itd.

.

Ale argumenty możemy sobie dziś wsadzić w buty – poziom indoktrynacji i nienawiści - a często wręcz przejawów manii prześladowczej wobec Jarosława Kaczyńskiego, uniemożliwia dziś jakąkolwiek dyskusję. I naprawdę – bez cienia agresji czy przekąsu – piszę to z bezradnym przygnębieniem – tych ludzi całkowicie obdarto ze zdolności do dialogu. I to się nie zmieni zapewne co najmniej przez kolejną dekadę. Ale – bez wątpienia – zrobiono to z rozmysłem i w pełni konsekwentnie – tych fanatyków KOD sobie po prostu wychował.

A o swoich zamiarach Mateusz Kijowski mówił wprost już w maju 2016 roku – to był pierwszy etap zamierzenia które miało na celu po kilku miesiącach wyprowadzić tłumy na ulice.

- Tworzymy własne media, już 4 czerwca serwis internetowy Koduj24.pl, który w niedługim czasie przerodzi się, mamy nadzieję, w portal informacyjny. Powstanie think tank, którym będą kierować Władysław Frasyniuk i prof. Radosław Markowski.

Ich zadaniem będzie zaproponowanie lepszego języka opisu rzeczywistości.

(Mateusz Kijowski, 27 maja 2016, wywiad dla Agnieszki Kublik w Gazecie Wyborczej)

Trzeba było tylko umiejętnie „opisać rzeczywistość” - umiejętnie ją zaprojektować – i to się niestety udało. Dzięki temu dziś tymi ludźmi można sterować bez uzasadniania im czegokolwiek.

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka