waw75 waw75
619
BLOG

Przegraliśmy

waw75 waw75 UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 5


Szef Rady Europejskiej nie jest architektem doktryn Unii Europejskiej, i Donald Tusk , podobnie jak Herman van Rompuy, nigdy nim nie był i nie będzie – przegraliśmy bo na stanowiska szefa Rady Europejskiej pozostaje człowiek który nie jest mediatorem między wiodącą czwórką a pozostałą częścią wspólnoty.


O Tusku mówi się ostatnio, że „rozumie problemy Europy”. Owszem – choć nie on on jeden. Tusk doskonale rozumie że problemy Unii polegają dziś przede wszystkim na coraz większych rozbieżnościach interesów między czterema najsilniejszymi państwami a resztą – w tym w szczególności państwami tak zwanej „nowej Unii” państw z byłego bloku wschodniego. To nie ideologia ale bardzo konkretne konflikty. Kiedy Niemcy potrzebują pracowników i otwierają swoje granice to u wybrzeży Grecji, na Węgrzech czy w Słowenii wybucha gigantyczny kryzys społeczny, kiedy Francja czy Niemcy robią interesy z Rosją to Polska, Litwa czy Łotwa nie jest pewna swojego jutra w kontekście energetyki czy bezpieczeństwa, kiedy Komisja Europejska blokuje zmiany w opodatkowaniu wielkiego handlu to Węgry, Polska czy Słowacja notują miliardowe straty w swoich budżetach – bo to nie polskie, węgierskie czy słowackie sieci handlowe opanowały handel spożywczy w największych miastach Francji czy Niemiec ale wręcz przeciwnie.

I samo rozumienie tych problemów nie jest zapewne okolicznością decydującą - decydujące jest to czy ma się wole w ich rozwiązanie zaangażować. Donald Tusk nie pozostawiał złudzeń - dlatego wygrał.


Problemem Unii są różnice interesów między Niemcami, Francją, Włochami i Hiszpanią – państwami które przygniatająco dominują a całą resztą wspólnoty. Tusk rozumie te problemy Europy – podobnie jak rozumie je Jacek Saryusz – Wolski i setki unijnych dyplomatów. Atutem Tuska jest jest to że jako szef Rady Europejskiej nie będzie się angażował w żadne mediacje żeby to zmienić. Podobnie jak nie będzie się angażował w żadne mediacje prowadzące do kompromisów między wielką czwórką a państwami wschodniej granicy Unii czy Polską i państwami wyszehradzkimi.

.

Ta porażka ma też jednak drugie – być może nawet bardziej dla polskiej dyplomacji dotkliwe – znaczenie. Casus kandydata polskiego rządu jakim był Jacek Saryusz – Wolski miał bardzo konkretny wymiar. Nawet jeśli nikt się nie łudził że Saryusz – Wolski ma szanse na to zwycięstwo, to wokół niego i polskich postulatów miała się toczyć dyskusja która miała zobrazować układ sił w debacie o nowej konstrukcji Unii. O nowym kształcie, przemieszczeniu środków ciężkości, o zasadach realnego partnerstwa. Polski kandydat miał – mimo przewidywanej być może porażki – skupić wokół siebie państwa o podobnej tożsamości i podobnych postulatach. I to się nie udało. Unia będzie wychodziła z największego swojego kryzysu metodami które nie tylko do niego doprowadziły ale będą go coraz bardziej pogłębiać. Szefem Rady Europejskiej pozostanie natomiast człowiek gwarantujący że będzie odwracał głowę. Wewnętrzne sprawy Polski nie mają tu kompletnie nic do rzeczy. I nie było najważniejsze żeby szefem Rady był Polak – najważniejsze było że był nim ktoś kto tymi problemami będzie chciał się zająć. Stało się inaczej.


waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka