waw75 waw75
1327
BLOG

Fajna Polska Marka Dekana

waw75 waw75 Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Jeśli szef Ringer Axel Springer udzielał polskim pracownikom koncernu jakichś wytycznych to bez wątpienia dotyczyły one tego, według jakich linii podziałów klasyfikować polskie społeczeństwo i do której z tych podzielonych grup kierować swoją ofertę. Dla mnie uderzające jest natomiast bliźniacze wręcz podobieństwo „doktryny Dekana” do pierwszego wstępniaka Tomasza Lisa, świeżo po tym kiedy w marcu 2012 został mianowany na szefa polskiego wydania Newsweeka. Jedna rzecz, w obu tych tekstach jest po prostu przygnębiająca: projektowanie podziału społeczeństwa na bazie którego będzie budowana grupa targetowa gazety. Projektowanie podziału a nie przekonywanie kogokolwiek do swoich argumentów.

Ani Lis ani Dekan nie zamierzają przecież nikogo przekonywać – no chyba że ktoś sądzi że Lis chciał część społeczeństwa przekonać że są motłochem a Dekan udowodnić 80% Polaków że głosują przeciwko partii której Polacy właśnie powierzyli pełnię władzy. Nie w tym rzecz: celem jest absurdalne wręcz zradykalizowanie grupy swoich odbiorców i przekonywanie ich że stoją po właściwej stronie walki ideologicznej – natomiast tych którzy produktów „Axela” nie czytają zaprojektować jako hołotę i wyrzucić na drugą stronę barykady. U Lisa barykada ta przebiegała na linii kondycji umysłowej i intelektualnej, Dekan zaś zaprojektował ją pod hasłem: „bronisz Unii – chcesz Unię zniszczyć”.

.

Oczywiście Lis proponuje taki podział społeczeństwa jaki odpowiadał narracji do sporu politycznego w roku 2012, Dekan natomiast kreśli linie podziału według dzisiejszych konfliktów. Dlatego też u Lisa mamy podział na nas – czyli fajnych, otwartych, uśmiechniętych i europejskich Polaków i tych którzy są po przeciwnej stronie sporu czyli tych, którzy, jak pisze Lis: „chcą zarazić Polaków swoimi fobiami i kompleksami.” I trzeba przyznać że swój projekt Tomasz Lis realizuje konsekwentnie od pięciu lat – ludzie o odmiennych poglądach są dla czytelników Newsweeka Polska po prostu zaburzeni umysłowo albo skrzywieni osobowościowo. Taką linię podziału nakreślił naczelny Newsweeka po tym jak stanął czele redakcji: opisujemy Polskę jako kraj fajnych, otwartych, rozsądnych i europejskich a ci którzy nas nie czytają to reprezentacja ciemnych, zacofanych i zakompleksionych którzy chcą innych zarazić swoimi fobiami.

Pierwszą ofiarą nowej doktryny Newsweeka padła blogosfera gazety – w kilka dosłownie tygodni na forum zaczęło się takie bagno, że ludzie masowo przestawali tam pisać. Towarzystwo się, mówiąc bez ogródek, zradykalizowało w lawinowym tempie a chamstwo i czysty hejt stał się nie do zniesienia. W końcu zresztą blogosfera na portalu gazety została zlikwidowana. Ale to dygresja.

Lis natomiast – i to mu uczciwie trzeba przyznać – zbudował bardzo zwarty i sterylny żelazny model fanatycznych i oddanych czytelników, którzy nakreślony w marcu 2012 podział polskiego społeczeństwa przyjęli za dogmat, że poglądy ludzi z drugiej strony debaty politycznej, to „mgła, hałas na marginesach” i trzeba „nauczyć się ignorować nieznośny hałas”.

Co prawda kiedy ich środowisko straciło władzę w jesieni 2015 roku to hałas zaczął mieć na powrót szlachetną wymowę, a Tomasz Lis sam popadł (każdy kto zerknie na listę felietonów pozbędzie się wątpliwości) w czystą fobię na punkcie Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u, ale to już problem innej natury.

.

Inny natomiast podział Polaków projektuje Mark Dekan. W liście do pracowników koncernu Dekan kreśli podział Polaków na zwolenników Unii Europejskiej i jej przeciwników. I ta prosta linia podziału będzie teraz zapewne dopasowywana w redakcjach koncernu do podziału czytelników. Język hejtu, ostentacyjne okazywanie wyższości i pogardy według podziału „fajni i inteligentni kontra ciemni i paranoicy” nie sprzedaje się dobrze. Natomiast na tle nowej lewicowo - liberalnej narracji bardziej opłacalne będzie zbudować tożsamość koncernu który pisze dla zwolenników europejskiego dobrobytu, bezpieczeństwa etc etc walczących z tymi którzy chcą wojny, biedy i faszyzmu.

.

I, czy nam się to podoba czy nie – Dekan taki podział polskiego społeczeństwa w podległych sobie redakcjach wprowadzi. Możemy się z całą pewnością spodziewać że od jutra „smoleńska mgła”, „ciemnogród” i „pisowska paranoja” zostanie zastąpiony „pisowską walką z Unią Europejską” i „pisowskim fanatyzmem w wyprowadzaniu Polski ze wspólnoty” a tym samym „pisowskim” rzecz jasna skazywaniem Polaków na biedę i wojnę.

.

Oczywiście Mark Dekan doskonale wie że owe 80% polskiego społeczeństwa dla których nie ma dla Polski innej drogi niż członkostwo w zdrowej i silnej Unii, to też zdecydowana większość elektoratu PiS-u. Ale nie o to tu przecież chodzi. Nic osobistego – czysty biznes. Tytuły koncernu Axel Springer w Polsce mają kupować ludzie przerażeni wizją „wyprowadzenia Polski z Unii przez Kaczyńskiego”. Koniec kropka. Im większe przerażenie tym większa sprzedawalność. Czytelników trzeba wyrzucić na możliwie daleko odsunięte bieguny. Paliwo do tego celu to rzecz sezonowa. A na kogo może Dekan liczyć bardziej niż na Tomasza Lisa czy Renatę Kim – w końcu robią to koncertowo co najmniej od marca 2012 roku.

.

P.S. Ale skoro wybuchła dziś w Polsce dyskusja na temat roli, kondycji i etyki mediów, to chciałbym przypomnieć jaką funkcję mediów budowano przez ostatnie lata. Zapominamy bowiem często o tym jak wyglądały media w okresie rządów Donalda Tuska i dziś trudno nam definiować rzeczywistość.

Proponuję więc felieton Tomasza Lisa – 6 czerwca 2012 (kilka dni przed rozpoczęciem mistrzostw Euro2012) :

Kilka dni temu Donald Tusk zaprosił na śniadanie w kancelarii premiera redaktorów naczelnych najważniejszych polskich mediów. Spotkanie było off the record, czyli żadnych detali nie będzie. Ale nie popełnię chyba nadużycia, pisząc, że premier Tusk boi się o jakąś PR-owską porażkę, incydent, który przesłoniłby cały obraz. Rozumiem go.”

.

Patriotyzm ? Nic z tych rzeczy! Początek czerwca 2012: 19 tysięcy Polaków zorientowało się właśnie, że zostali okradzeni przez Amber Gold na prawie 900 milionów złotych, mamy największy od 89 roku protest lekarzy po wprowadzeniu ustawy refundacyjnej, w mediach publicznych trwa budowanie lojalnej wobec rządu i prezydenta obsady pasm informacyjnych a na ulicach mamy protesty przeciwko przesunięciu progu wieku emerytalnego. Donald Tusk nie chciał aby media podczas mistrzostw o tym informowały i mógł liczyć – rzecz jasna – na lojalność, jak pisze Lis, „ redaktorów naczelnych najważniejszych polskich mediów”.

No to wyobraźmy sobie że jesteśmy dwa tygodnie przed szczytem NATO w 2016 roku albo przed rozpoczęciem Światowych Dni Młodzieży, aBeata Szydło zaprasza na śniadanie w kancelarii premiera redaktorów naczelnych najważniejszych polskich mediów i ustalają wspólnie że o problemach państwa informować nie będą. Lis pierwszy wyszedłby na ulicę z transparentem że PiS dyktuje dziennikarzom co mają pisać. I słusznie! - bo dziś premier nie uzgadnia już z „ redaktorami naczelnych najważniejszych polskich mediów” jak mają opisywać rzeczywistość.

.

http://www.newsweek.pl/opinie/tomasz-lis--miedzy-marginesami,90187,1,1.html

.

http://www.newsweek.pl/opinie/teraz-polska--fajna-polska,92693,1,1.html

.

http://wpolityce.pl/media/331812-tylko-u-nas-tresc-calej-instrukcji-szefa-ringier-axel-springer-dla-polskich-dziennikarzy-szokujace-slowa

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura